Prowincja Yunnan to bardzo znany terroir herbaciany. Stąd pochodzą słynne pu’ery i popularne herbaty czarne. Ale rzadziej słyszy się o yunnańskich oolongach, także dziś mam dla was gratkę.
Bardzo ciekawą i nietypową jak na Yunnan herbatę – wysokogórskiego oolonga.
Informacje o herbacie:
- Pochodzenie: Chiny, Yunnan, Tengchong
- Producent: Jibian
- Rodzaj herbaty: oolong
- Gatunek herbaty: chiński oolong wysokogórski
- Odmiana krzewu (kultywar): tajwański kultywar Qingxin (青心)
- Cena: trzy wersje 40, 60, 130 zł/100g
Herbata w Tongchong była produkowana od wieków, jednak nie jest to główny obszar produkcyjny w Yunnanie.
W poszukiwaniu nowych frontów, kilku przedsiębiorczych herbaciarzy, dostrzegło niewykorzystany potencjał tych terenów i zaczęli eksperymentować z nowymi plantacjami.
Od 2004 roku w lokalnych warunkach przetestowano wiele odmian krzewu herbaty pochodzących z Fujian oraz z Tajwanu. Zimą tutejsze plantacje nieraz pokryte są śniegiem, krzewy muszą być wytrzymałe. W wyniku doświadczeń, zdecydowano się więc użyć tajwańskiego kultywaru Qingxin (青心), do założenia plantacji na dużą skalę.
Obecnie firma Jibian jest największym (ilościowo) producentem wysokogórskich oolongów na świecie (według własnych danych, także nie mogę tego potwierdzić w 100%).
Główne plantacje założone zostały na wysokościach 2500 m n.p.m. oraz 2300 m n.p.m. w Górach Gaoligong (panuje tu niespotykana bioróżnorodność). Ta wysokość nie odbiega wiele od najwyżej położonych plantacji herbaty na świecie znajdujących się na Tajwanie (w Da Yu Ling – plantacje położone są na wysokości ponad 2600 m n.p.m.).
![pudełko-herbaty-z-obrazkiem-wulkanu-na-tle-prawdziwych-wulkanów-roślinność](https://chinskaherbata.com/wp-content/uploads/2023/12/herbata-yunnan-wulkany-708x1024.jpg)
Producent Jibian ma również plantacje położone w bezpośrednim sąsiedztwie wulkanów (tzw. Mazhan volcanic ash area). Bogate w składniki odżywcze, przepuszczalne gleby wulkaniczne stanowią doskonałą podstawę do stworzenia smacznej i wyjątkowej herbaty.
Wszystkie herbaty Jibian mają certyfinaty jakości i certyfikat organiczny AgroEko. Sama widziałam, jak na plantacji odchwaszczanie odbywa się ręcznie, a szkodniki łapane są na lepy.
![trzy-zdjęcia-plantacja-herbaty-opielone-krzewy-lep-na-owady](https://chinskaherbata.com/wp-content/uploads/2023/12/plantacja-herbaty-wysokororskiej.jpg)
Przejdźmy jednak do samej herbaty!
Herbaty próbowałam w showroomie u samego producenta, ale również zaparzałam ją sama, już w domu. Miałam okazję testować 5 różnych produktów: lekko utlenianego oolonga, trzech mocno utlenianych oolongów oraz białej herbaty.
Ich biała herbata nie zrobiła na mnie najmniejszego wrażenia, ale lekko utleniany oolong był całkiem niezły (przyjemny, kwiatowy).
Do domu zabrałam jednak i skupiłam się na oolongach mocniej utlenianych, dostępnych w 3 wariantach (w zależności od wysokości, na której uprawiane są krzewy). Marka Jibian silnie wiąże swój branding z położeniem (swoją drogą podoba mi się to, bo promują i siebie i region), dlatego trzy oolongi nazwane są jak atrakcje regionu: 火山金, 热海金,和顺金.
Jak mówi producent, metody przetwarzania tej herbaty są mieszanką doświadczeń tajwańskich z produkcji wysokogórskich oolongów oraz lokalnych, yunnańskich metod produkcji herbat czarnych.
Rzeczywiście na kształt tajwańskich oolongów, herbaty te zwinięte są mocno w małe, nieregularne kuleczki. W suszu widoczne są także gałązki. Ale z racji mocnego utlenienia przypominają herbaty czarne.
![trzy-zdjęcia-susz-herbaty-małe-kuleczki-rozwinięte-mokre-liście](https://chinskaherbata.com/wp-content/uploads/2023/12/jibian-oolong-liscie.jpg)
Kiedy wzięłam pierwszy łyk, natychmiast pomyślałam: ktoś zmieszał lekką, świeżą herbatę zieloną ze słodką czarną! Oolongi często opisywane są jako herbaty 'pomiędzy zielonymi a czarnymi’, ale w przypadku herbaty od Jibian to wrażenie było naprawdę silne, silniejsze niż przy innych herbatach z tego rodzaju.
Kiedy parzyłam oolongi już w domu, na spokojnie, mogłam lepiej wczuć się w niuanse.
Zalecana temperatura parzenia to 85-90℃, ale ja parzyłam raczej powyżej tej granicy. Korzystałam z mojego gaiwana o pojemności 150ml, każdorazowo użyłam 7g suszu. Dla wszystkich 3 herbat użyłam takiego samego protokołu.
Wszystkie 3 herbaty są podobne, ale za najlepszą uznaję 热海金 (wg. producenta jest to herbata drugiej kategorii). Jest według mnie najlepiej zbalansowana i ma odpowiednią cenę (w stosunku do jakości). Dlatego tą przedstawię wam bardziej szczegółowo.
![dwa-zdjęcia-2-torebki-z-herbatą-zestaw-do-parzenia-herbaty-w-użyciu](https://chinskaherbata.com/wp-content/uploads/2023/12/GridArt_20231211_163124007.jpg)
Zazwyczaj wypijam napar z budzenia liści (bo mi go szkoda!), tym razem nie było inaczej. Ale herbata na pewno wymaga budzenia, musimy dać jej trochę czasu, aby listki się rozwinęły.
Spokojnie da się ją parzyć 7-8 razy, choć za najlepsze uważam parzenia 2-4.
Tyle herbat już się próbowało, a nadal potrafią zaskoczyć. Ta zaskoczyła mnie smakiem i aromatem kokosowym. Nie żartuję! Za każdym razem jak ją piję czuję kokosa i miętę! Co za połączenie. Napar daje uczucie chłodu w ustach, ale jest słodki. Tańsza wersja, na finiszu jest trochę bardziej kwaskowa. Dodatkowo, czuć ściółkę leśną.
Niestety przy 4-5 parzeniu przebija się, jak dla mnie trochę za mocno posmak dymu. Jest to oolong palony, ale te nuty wydają mi się zbyt intensywne. Nie czuć ich zupełnie w początkowych parzeniach, ale w późniejszych się uwidaczniają.
Aromat przywodzi na myśl przyjemne ciepło, podobnie jak kolor naparu, który jest intensywny, przejrzysty, pomarańczowy.
To zdecydowanie herbata warta uwagi.
Dodam jeszcze, że tutejsza woda ma na pewno ogromny wpływ na postrzeganie przeze mnie tej herbaty. U producenta korzystaliśmy z wody filtrowanej i herbata była bardzo dobra, ale mam wrażenie, że kokosowy smak wyszedł dopiero jak parzyłam herbatę w domu, wodą z kranu.
Kranówka w Tengchong jest doskonała! To uświadomiło mi jeszcze bardziej, jak kluczowe znaczenie przy parzeniu herbaty ma woda!
Kto ma ochotę wypróbować wysokogórskiego oolonga z Yunnanu?