Kupując wykwintne białe herbaty, często boimy się, że zmarnujemy je niewłaściwym parzeniem.
Białe włoski (trichomy) na liściach odmian najczęściej używanych do produkcji klasycznych białych herbat, sprawiają, że ich susz wygląda jakby był pokryty szronem. Może właśnie z uwagi na srebrzysty wygląd białe herbaty mają opinię najdelikatniejszych.
Chińskie klasyczne białe herbaty rzeczywiście odznaczają się łagodnym smakiem i nienachalnym aromatem, ale czy rzeczywiście musimy aż tak uważać z ich zaparzaniem? Czy wysoka temperatura sprawi, że staną się gorzkie i nie do wypicia?
Myślę, że nie! Jak mieliśmy okazję zauważyć w przewodniku po białych herbatach, w procesie ich produkcji liście nie przechodzą rolowania, zwijania, czy innych mechanicznych interwencji. Dlatego wszystkie drogocenne substancje, które przecież chcemy wypić, pozostają nadal wewnątrz liści, soki komórkowe nie miały okazji przedostać się na powierzchnię liści (jak to bywa w przypadku intensywnie rolowanych herbat czarnych).
Także sądzę, że białym herbatom zdecydowanie należy się uwaga, ale nie musimy się zanadto obawiać, że je źle zaparzymy.
Przejdźmy więc do konkretów, poniżej omawiam metody parzenia herbat białych:
Jak parzyć białe herbaty?
Srebrna Igła, Biała Piwonia, Shoumei i Gongmei – do parzenia tych herbat możemy z powodzeniem użyć wody o temperaturze 90-95℃. Przed zaparzaniem upewnijcie się jednak, że wasza biała herbata, nie jest białą tylko z nazwy. Jeśli kupiliście herbatę zieloną, która czasem podszywa się pod białą, to rzeczywiście będzie ona wymagała niższej temperatury zaparzania.
Metoda zachodnia: 5g na 250ml, temperatura wody 90-95℃, pierwsze parzenie 2 minuty, kolejne wydłużamy. Po upływie zalecanego czasu zaparzania oddzielamy liście od naparu.
Jeśli akurat nie mam czasu, albo weny na parzenie gongfu to wrzucam trochę suszu do mojego kubka z zaparzaczem i w mig mogę delektować się pysznym i pachnącym naparem. Jeśli chcemy uzyskać więcej naparu, użyjmy większego porcelanowego, czy szklanego dzbanka.
Metoda gongfu: stosunek liście – woda 1:20-30 (np. 5g na 100ml), temperatura wody 90-95℃ (niektórzy używają także wody o temperaturze 100℃), pierwsze parzenie 20s, kolejne parzenia wydłużamy; jeśli parzymy herbatę prasowaną, to zalecane jest krótkie budzenie. W przypadku tej metody dla tegorocznych, świeżych herbat zaleca się parzenie w porcelanowym gaiwanie, dla herbat leżakowanych możemy użyć glinianego czajniczka.
Coldbrew: 6-9g suszu zalewamy litrem zimnej wody, wstawiamy do lodówki na noc, rano oddzielamy listki od naparu (jeśli damy więcej suszu, np. 9g na litr, to możemy skrócić czas do ~5h).
Innym sposobem na coldbrew jest wrzucenie ~3g suszu do szklanki wypełnionej lodem. Czekamy aż lód się rozpuści i mamy naprawdę orzeźwiający, chłodny napój. Myślę, że taki macerat świetnie sprawdziłby się jako baza, czy składnik do letnich drinków.
Białe herbaty z Yunnanu mają zupełnie inny profil smakowy niż te z Fujian. Nie wymagają jednak innych metod parzenia. Możemy zastosować te wyżej (i niżej) wymienione.
Jak parzyć leżakowaną białą herbatę?
Za herbatę leżakowaną uznaje się generalnie taką, która przechowywana była przez minimum 3 lata.
Biała herbata przeznaczona do leżakowania, jest często (nie zawsze), ze względów praktycznych prasowana. Po prostu w formie sypkiej zajmuje zdecydowanie za dużo miejsca. Najpierw musimy odłamać fragment ciastka/kostki/tabliczki do zaparzenia.
Zazwyczaj nie dzielę od razu całego ciastka herbaty, ale jeśli wiem, że w najbliższym czasie będę częściej piła daną herbatę, to dzielę ciastko na fragmenty i przechowuję w szczelnej puszce. Dzięki temu mam łatwiejszy dostęp do gotowych porcji herbaty na kolejne parzenia.
Gotowanie: 4-5g na litr wody, gotujemy na małym ogniu przez kilka minut; w Chinach często stosowanym dodatkiem do tak przygotowywanej herbaty jest suszona skórka cytrusa tzw. 陈皮 (chén pí), którą gotujemy razem z herbatą. Jest to suszona skórka owoców mandarynki (Citrus reticulata).
Skórka tego cytrusa jest od wieków ceniona w chińskiej medycynie tradycyjnej, a przechowywana przez długi czas potrafi osiągać bardzo wysokie ceny. Inne popularne dodatki to: gruszka, owoce liczi, ponikło słodkie, jujuba, owoc dzikiej róży, jagody goji.
Sama zazwyczaj nie gotuję leżakowanej herbaty, chyba, że akurat jestem na biwaku, wtedy najłatwiej jest wrzucić do małego garnuszka trochę liści. Nie trzeba się martwić o kontrolowanie temperatury ani czasu parzenia.
Swoją drogą taka leżakowana biała herbata może być jedną z najlepszych do mniej formalnego parzenia gdzieś w terenie, kiedy nie mamy dostępu do gaiwanów, gongdaobei, wagi i innych herbacianych utensyliów 😉
Czemu będąc w domu zazwyczaj nie gotuję białej herbaty? Bo moją ulubioną metodą na jej przygotowanie jest menpao.
Menpao – moja ulubiona metoda na zaparzenie większej ilości aromatycznego naparu z leżakowanej białej herbaty. W tej metodzie wykorzystamy termos, lub ewentualnie dobrze trzymający ciepło kubek termiczny. Ja korzystam z dzbanka termicznego, który w domu mam zawsze pod ręką. Do termosu wrzucamy 3-4g suszu, zalewamy wrzątkiem, zakręcamy termos i odstawiamy na 30-60 minut.
Woda na herbatę
Woda na herbatę to temat rzeka (no pun intended). Oczywiście zaparzając delikatne smakowo herbaty białe musimy zwrócić szczególną uwagę na wodę jakiej używamy. Podobnie jak w przypadku innych rodzajów herbat, woda nie powinna mieć własnego silnego smaku czy zapachu. Polecam miękką wodę źródlaną lub filtrowaną.
Woda naprawdę wpływa na ostateczny napar w naszym kubku, może to być wpływ zarówno pozytywny jak i negatywny.
Podane przeze mnie parametry i metody parzenia białej herbaty są tylko sugestiami, punktem startowym. Jak zawsze, szczególnie z nową dla nas herbatą warto eksperymentować, zwiększyć lub zmniejszyć ilość suszu, wydłużyć czas parzenia…i delektować się.